Podwyżka. Słowo-klucz, które często wywołuje stres u pracowników. Wiele osób boi się pytać o podwyżkę, a pracodawcy często nie przyznają jej ot tak. Samo negocjowanie podwyżek to temat rzeka, natomiast teraz chcemy skoncentrować się na jednym konkretnym przypadku. Mianowicie: kwestii wynagrodzenia dla pracownika dotychczasowego a nowej osoby, która właśnie zostaje zatrudniona na to samo stanowisko.

Firmy od dawna pracują nad lojalnością klientów. Pieczątki do zbierania, punkty lojalnościowe, przejechane kilometry, karty plastikowe i aplikacje mobilne – mechanizmy się zmieniają, ale główny cel pozostaje ten sam. Powtarzające się, regularne zakupy są kluczem do wzrostu w prawie wszystkich firmach.

Sprawdź: Framework

Kiedy jednak firmy nieustannie dbają o lojalność klienta, z działaniami na rzecz lojalności pracownika bywa już różnie. W wielu miejscach ciągle pokutuje podejście: jest praca, jest płaca. I to taka, na jaką umawialiśmy się w momencie zatrudniania. Nawet jeśli było to już 2 lata temu.

Po miesiącu pracy okaże się, że robimy jednak więcej? Po trzech dochodzimy do wniosku, że wykorzystujemy inne, dodatkowe kompetencje? To świetnie – przełożony pochwali nas za zaangażowanie. Powie nawet, że jest pod wrażeniem naszej wiedzy i umiejętności. Ale czy przełoży się to na wyższe wynagrodzenie? W wielu przypadkach niestety nie. Sami musimy zawalczyć i spytać o podwyżkę.

Podwyżki nie ma, ale nowi zarabiają więcej

Gorzej jest wtedy, gdy pracujemy w danej firmie dłuższy czas. Realizujemy konkretne zadania i robimy to dobrze, nie nadużywamy chorobowego i traktujemy pracę z szacunkiem. Mija rok, potem drugi, i w tym czasie dostaliśmy łącznie 20% podwyżki. Fajnie. Ale dowiadujemy się, że firma się rozwija i właśnie zatrudnia nową osobę na takie samo stanowisko, jak nasze. Dajmy na to: project manager. Poznajemy tę osobę, wdrażamy ją w działania i budujemy relację. Po trzech miesiącach jesteśmy na imprezie integracyjnej i tak od słowa do słowa dowiadujemy się, ile nasz nowy kolega (lub koleżanka) zarabia. No i szok. Okazuje się, że firma płaciła nam 4000 zł, a obecnie – po dwóch latach – jest to 5000 zł do ręki. Nowy, dopiero co zatrudniony kolega dostaje jednak 8500 zł. Robi to samo, też pracuje 8 godz. dziennie, a w dodatku sami go wdrażaliśmy.

Robert Sweeney, obecnie dyrektor generalny firmy Facet.net, a wcześniej pracownik Netfliksa, wywołał mieszane reakcje swoim postem na LinkedIn. Opisał właśnie taką sytuację jak ta wyżej, ale w przypadku Netfliksa i w kontekście pozytywnym.

Pracował w Netfliksie kilka miesięcy, kiedy firma zatrudniła kogoś nowego na tym samym stanowisku, ale z zauważalnie wyższą pensją. Pewnego dnia menedżer oznajmił mu, że otrzyma podwyżkę. Sweeney był zdziwiony – w zasadzie dopiero rozpoczął pracę i nagle dostał podwyżkę. Spytał więc: Super, ale za co?

Menedżer odparł, że firma właśnie zatrudniła nową osobę na stanowisko Senior Software Engineer i otrzymał on wyższe wynagrodzenie niż to, jakie ma Sweeney na tym samym stanowisku. Netflix zdecydował więc, że trzeba wyrównać honorarium i dał mu podwyżkę.

„Jeśli musisz zapłacić dziś więcej, aby zatrudnić nowych pracowników, oznacza to, że rynek zwiększył swoją wartość. Obecni pracownicy potrzebują więc podwyżki dla wyrównania. Nie karz lojalnych pracowników za trzymanie się z tobą, pozwalając by ich wynagrodzenie pozostawało w tyle za warunkami rynkowymi” – skomentował Sweeney.

Dodał też, że w jego firmie Facet panuje podobna praktyka. Zachęca innych pracodawców do trzymania się tych zasad, czyli podwyżka dla wyrównania jako must-have kultury organizacyjnej.

Podwyżka albo zmiana pracodawcy

Oczywiście znajdą się osoby, które zgodzą się z tym, co mówi Sweeney. Będą też pewnie specjaliści z odmiennym zdaniem i wszyscy przedstawią swoje argumenty. Co to jednak oznacza dla przeciętnego pracownika?

Zobacz też: Bug w wynagrodzeniu, czyli jak skutecznie rozmawiać z szefem o podwyżce?

Po pierwsze, jeśli dowiadujemy się, że do firmy trafia nowa osoba i ma takie samo stanowisko jak my – sprawdźmy jej wynagrodzenie. W świecie IT często dostępne są widełki płacowe, więc możemy zrobić rozeznanie w sieci. Albo po prostu zapytać nowego współpracownika o warunki. Taka rozmowa wyjdzie wszystkim na dobre – osoby na tym samym stanowisku powinny zarabiać tyle samo, więc raczej nie będzie problemu z ustaleniem wynagrodzenia. Czasami uzyskanie informacji o wynagrodzeniu może być niemożliwe. Próba ustalenia tej informacji jest jednak ryzykiem wartym do podjęcia.

Po drugie – gdy znamy już wynagrodzenie osoby na tym samym stanowisku – przeprowadzamy porównanie. Jeśli wynagrodzenie nowego pracownika jest wyraźnie wyższe niż nasze, mamy podstawę, aby ubiegać się o podwyżkę.

A co, jeśli firma się nie zgodzi? Jeśli podwyżka nie wchodzi w grę? Nie nam doradzać, możemy jedynie stwierdzić, że wynagrodzenia powinny być sprawiedliwe. Jeśli wartość naszej pracy rośnie na rynku, warto zabiegać o to, aby być odpowiednio wynagradzanym. To bycie fair w stosunku do nas, jako pracowników.

logo IT-Leaders

IT-Leaders.pl to pierwszy w Polsce ekosystem rekrutacyjny, łącząca Specjalistów IT z pracodawcami. Anonimowy, techniczny profil i konkretnie określone oczekiwania finansowe to tylko niektóre z cech wyróżniających platformę. Zarejestruj się i zobacz jak Cię widzi pracodawca.