Ukrainie

Jak można pomóc Ukrainie? Sposobów jest wiele.

Jeśli śledzicie wiadomości z ostatnich dni, na pewno zetknęliście się z organizacją non-profit Tech to the Rescue. Możemy dołączać do organizacji, aby pomagać zmaksymalizować wpływ w świetle toczącej się wojny, pomagając projektować rozwiązania cyfrowe, które są przydatne dla Ukrainy. Wiele firm już przyłączyło się do #TechForUkraine.

Eksperci z całego świata dołączają do The to the Rescue, aby pomagać przy cyberbezpieczeństwie, zapewnić dostęp do usług IT czy bezpieczne przesyłanie wiadomości. Również giganci reagują i wprowadzają odpowiednie rozwiązania – przykładowo Starlink Elona Muska zapewnił dostęp do internetu satelitarnego. To istotne, bo do realizowania wielu operacji niezbędny jest internet, a dostawcy usług internetowych często są atakowani – czy to militarnie, czy przez hakerów.

Sektor krypto na pomoc Ukrainie

W obecnym kryzysie dobrze sprawdzają się projekty opracowane w duchu decentralizacji. Oto przykład: ukraińska organizacja Come Back Alive, zbierająca fundusze w internecie na kamizelki kuloodporne, apteczki i hełmy dla Ukraińców, nie mogła przekazać środków potrzebującym. Powodem była firma Patreon, która jest pośrednikiem przy przyjmowaniu i przekazywaniu płatności. Uznała, że kampania Come Back Alive łamie regulamin – fundusze zdaniem Patreona były zbierane na „wojsko lub zakup sprzętu wojskowego”. Patreon wygasił więc stronę kampanii Come Back Alive, a następnie zablokował zgromadzone 300 tys. dolarów. Pieniądze trafią pewnie z powrotem do darczyńców, ale były one potrzebne natychmiast.

IT-Leaders.pl

Taras Chmut, dyrektor Come Back Alive, powiedział jasno: „Ludzie umierają, ponieważ nie mają kamizelek kuloodpornych”. Dodał, że wcześniej służył w siłach zbrojnych kraju i podkreślił, że Ukraina nie jest bogata i ma duże braki w zaopatrzeniu. Jego organizacja non-profit pomaga żołnierzom w uzyskaniu potrzebnego sprzętu.

Zobacz także: Wojna hybrydowa trwa – Solidarni z Ukrainą

Internauci szybko zrezygnowali z Patreona i przerzucili się na Bitcoina (BTC), Ethereum (ETH) i USDT (stablecoin – 1 USDT to 1 dolar). Jeszcze tego samego dnia do portfela kryptowalut Come Back Alive trafiło 400 tys. dol. w BTC. Organizacja mogła niezwłocznie przekazać środki, bez pośredników, którzy mogliby je zablokować.

Regulamin jest oczywiście ważny, ale w takiej sytuacji, jaka ma miejsce, Patreon powinien jednak zrobić wyjątek. Podobnego zdania są tysiące internautów.

Miliony dolarów w BTC na pomoc Ukrainie

Firma Elliptic, zajmująca się analizowaniem danych w sieciach blockchain, podaje, że ukraiński rząd, organizacje pozarządowe i grupy wolontariuszy zebrały już łącznie ponad 13,5 mln dol. w BTC. Wszystko to środki przekazane przez anonimowych darczyńców, którzy chcą pomóc Ukrainie. Obecnie wiele osób decyduje się na przelewy środków w sieci blockchain, której nie da się zablokować czy zatrzymać – w przeciwieństwie do banków lub innych usług finansowych, które mają scentralizowane siedziby i infrastruktury.

Pomoc branży krypto to jednak nie tylko możliwość bezpiecznego i skutecznego przesyłania środków finansowych. Nie brakuje firm, które również angażują się w pomoc dla Ukraińców. Przykładowo Arweave (AR) zapewnia zdecentralizowane przechowywanie danych w sieci, chroniąc je przed włamaniami. Sieć obiecuje odporną na hakowanie historię ataków na Ukrainę – tak, aby świat nigdy nie zapomniał, jak było, i aby złośliwe, opłacone przez rządy media nie mogły siać dezinformacji i propagandy.

Arweave przekonuje, że jej sieć znajduje się niemal na całym świecie, co oznacza, że jeśli ktoś usunie dane w miejscu „A”, nie zrobi tego dla miejsca „B” i będzie można je łatwo odzyskać. Ponadto danych nie można edytować, gdy te trafią już na blockchain. „To projekt, który zbuduje odporną na cenzurę księgę historii” – mówi Sam Williams, współzałożyciel i dyrektor generalny Arweave.

Hakerzy po stronie Ukrainy

Informatycy z Ukrainy ciężko pracują, aby zapewnić poprawne działanie wszystkich systemów, ale z drugiej strony mamy jeszcze hakerów z grupy Anonymus. Wypowiedzieli oni cyfrową wojnę rosyjskim władzom i na efekty nie trzeba było długo czekać. Dla przykładu, hakerzy obrali za cel stronę internetową kanału Russia Today, telewizji informacyjnej nadawanej na świecie, finansowanej przez Rosję. Jest ona nazywana tubą propagandową Kremla.

Blokowanie telewizji było jednak tylko próbką umiejętności hakerów. Anonymus m.in. przejęli częściową kontrolę nad rosyjską komunikacją wojskową, a na niektórych oficjalnych kanałach telewizyjnych włączyli emisję hymnu i symboli narodowych Ukrainy. Włamali się też do ministerstwa obrony Rosji, powodując ogromny wyciek danych.

Inne: Umowa B2B a etat

Obecnie hakerzy zapowiadają przejecie kontroli nad systemami przemysłowymi w Rosji, jeśli akcja zbrojna na Ukrainie nie zostanie przerwana.

Również rządy niektórych krajów działają w cyber przestrzeni. Dla przykładu prezydent Joe Biden dostał plan i propozycję przeprowadzenia poważnego cyberataku na Rosję. Zakłada on uderzenie w infrastrukturę krytyczną, przerwaniu łączności internetowej, dostaw energii elektrycznej czy przejęcie sterowania siecią kolejową.

Social media próbują zwalczać dezinformacje

Największe serwisy społecznościowe również nie mogą sobie pozwolić na bierne działanie. Tutaj jednak głównie chodzi o blokowanie pewnych usług. Tak, aby rosyjskie media i organizacje stojące za Putinem nie mogły szerzyć dezinformacji i fake newsów.

I tak, Facebook i YouTube zablokowały rosyjskim mediom państwowym wyświetlanie reklam na swoich platformach. Twitter wstrzymuje zaś reklamy targetowane na Ukrainę i Rosję. Serwis tłumaczy, że ludzie muszą dowiadywać się informacji z oficjalnych kanałów, nie zaś z organizacji propagandowych. Te bowiem płacą za zwiększone zasięgi.

Inne: Obowiązki Team Leadera

YouTube zawiesił co najmniej kilka kanałów rosyjskich mediów państwowych, w tym RT, a także wstrzymał im możliwość zarabiania na reklamach. Serwis, na prośbę ukraińskiego rządu, ogranicza też lub blokuje rekomendowane treści ze wspomnianych kanałów rosyjskich.

Google wstrzymało zdolność rosyjskich mediów państwowych do zarabiania na reklamach i innych usługach reklamowych.

Rosja nie ma innego wyjścia, niż tylko dalej kontynuować propagandowe działania, tłumacząc że tak naprawdę jest tutaj „ofiarą”. Regulator z Rosji oskarżył np. Facebooka o to, że cenzuruje państwowe serwisy informacyjne. Reakcja serwisu: wspomniane media nie oznaczają odpowiednich swoich treści i nie sprawdzają faktów. Tym sposobem powstają dezinformacje z oficjalnych kanałów informacyjnych – rzekomo od źródeł, którym powinni ufać i wierzyć obywatele.

Polska też pomaga

Sprawdź także nasz artykuł o tym, jak firmy mogą pomóc pracownikom z Ukrainy. A ponadto zapoznaj się z informacjami zebranymi przez My Company Polska. Serwis zebrał informacje o tym, jak polskie firmy włączyły się do walki o obronę Ukraińców i Ukrainy. Wśród nich są m.in. InPost (udostępnia m.in. swoje samochody dostawcze), Panek (udostępniła m.in. 1000 samochodów), banki (rezygnują z opłat za przelewy), telekomy (darmowe lub bardzo tanie połączenia), czy Oshee (sfinansuje mieszkania na okres sześciu miesięcy dla wybranych osób). Można śmiało powiedzieć, że Polska nie ma sobie nic do zarzucenia, jeśli chodzi o wsparcie, jakie dostarcza.

Nie brakuje też wsparcia czysto finansowego. Dla przykładu, CD Projekt, Techland, Allegro i Livechat – wszystkie firmy przekazały po 1 mln zł każda na pomoc dla Ukraińców.

logo IT-Leaders

IT-Leaders.pl to pierwsza w Polsce platforma łącząca Specjalistów IT bezpośrednio z pracodawcami. Anonimowy, techniczny profil i konkretnie określone oczekiwania finansowe to tylko niektóre z cech wyróżniających platformę. Zarejestruj się i zobacz jak Cię widzi pracodawca.