Wyobraź sobie, że kupiłeś mieszkanie w stanie surowym i chcesz je urządzić. Spotykasz się z najlepszym fachowcem w mieście, z którym uzgadniasz ostateczny wygląd domu. Odbiór – za rok. W trakcie robót, nie będziesz mógł skontaktować się z ekipą remontową, żeby wprowadzić ewentualne poprawki, czy sprawdzić jak idzie postęp prac. Nie zweryfikujesz też, czy twój pierwotny projekt w rzeczywistości prezentuje się równie funkcjonalnie jak w twojej wyobraźni, ani nie będziesz mieć możliwości na korektę początkowych założeń. Musisz czekać cierpliwe i liczyć na to, że efekt końcowy ci się spodoba. Tak właśnie wygląda praca w modelu kaskadowym (z ang. waterfall model), kiedy klient opisuje produkt deweloperom, którego nie zobaczy do dnia realizacji zamówienia – często za wspomniany rok. Oczywiście istnieje szansa, że wszystko pójdzie zgodnie z planem i efekt końcowy spełni wszystkie oczekiwania, ale czy naprawdę warto aż tyle ryzykować, kiedy istnieją inne możliwości, które pozwalają na uzyskanie pożądanego rezultatu?
Jedną z dostępnych alternatyw dla modelu kaskadowego jest podejście zwinne w oparciu o iteracyjne i przyrostowe ramy postępowania reprezentowane np. przez Scrum. Zespół Scrumowy pracuje w określonych przedziałach czasowych zwanych sprintami. Efektem każdego sprintu jest dostarczenie użytkownikowi końcowemu kolejnej działającej wersji produktu. W odróżnieniu od pracy w modelu kaskadowym, Scrum zapewnia przejrzystość na każdym etapie budowy produktu, dlatego możemy aktywnie uczestniczyć w procesie jego powstawania. Możemy decydować czy uzyskany efekt nas zadowala, czy idziemy w dobrym kierunku oraz szybko reagować, kiedy okaże się, że potrzebne są zmiany kursu lub dodatkowe modyfikacje.
Scrum w teorii jest naprawdę prosty w zrozumieniu. Dlatego coraz więcej zespołów po zapoznaniu się z ogólnymi zasadami Scruma zaczyna z nim pracę. Niestety początkową euforię może szybko przyćmić druga strona medalu – Scrum jest trudno opanować. Musisz być świadomy, że jeśli chcesz pracować w Scrumie, to nie wystarczy ślepo podążać za zbiorem spisanych w Scrum Guide zasad. Dokument ten opisuje jedynie ramy, w jakich powinniśmy się poruszać, nie definiując wprost rozwiązań do problemów jakie napotkasz w codziennej pracy. Za to, kiedy już się tak stanie, wszystko zaczyna być dużo prostsze i zaczynasz się zastanawiać, jak można było tworzyć nowe produkty bez Scruma.
Jeśli chciałbyś, aby twój zespół poznał zasady Scruma lub jeśli z niego korzystacie, ale chcielibyście odświeżyć wiedzę z tego tematu, rewelacyjnym rozwiązaniem jest ćwiczenie z klockami LEGO. Brzmi dziecinnie? Nic bardziej mylnego. To ćwiczenie pozwala na lepsze zrozumienie Scruma przy użyciu bardzo prostego narzędzia, jakim są właśnie klocki LEGO. Pokazuje jak działają sprinty, po których następuje czas na ewaluację postępów oraz decyzje odnośnie kolejnych kroków. Pozwala również na ocenę pracy zespołów, wychwycenie silnych i słabych stron zespołów oraz obszarów, na które należy zwrócić uwagę.
Do przygotowania tego ćwiczenia najlepiej zarezerwować sobie około dwóch godzin, jeśli w użyciu będzie planning poker lub podobna technika (jeśli będziecie używać szybkiej estymacji – np. swimlane sizing, wystarczy, że zarezerwujecie trochę ponad półtorej godziny). Optymalna wielkość grupy, która bierze udział w szkoleniu, to dwa lub trzy zespoły, w skład których wchodzi od czterech do sześciu osób. Potrzebne będą zestawy klocków LEGO (świetnie sprawdzi się zestaw podstawowy o numerze #61772) – pamiętaj, żeby przygotować jedno pudełko na zespół. Oprócz klocków należy zadbać o przestrzeń, która będzie przydatna przy prezentowaniu finalnego produktu, oraz niezbędnik – typowy zestaw facylitacyjny, czyli flipchart, markery, karteczki samoprzylepne, a także karty do planning pokera.
Warsztaty rozpoczynamy z backlogiem, który też należy przygotować przed rozpoczęciem ćwiczenia. Trzeba pamiętać, że ma być otwarty i nie zawierać precyzyjnych instrukcji. Powinien zawierać trochę tego CO, ale przede wszystkim DLACZEGO – jakiej wartości poszukujemy w tym produkcie, jaki problem nim rozwiązujemy. Nie powinno się za to znajdować nic, co wskazuje JAK to osiągnąć, ponieważ jest to zadanie zespołu deweloperskiego. Product Owner ma zarazić zespół wizją i uwolnić jego potencjał oraz rozbudzić kreatywność. W takim układzie każdy zyskuje.
Podczas symulacji LEGO wyraźnie widać, kto przejmuje jakie role – możesz zaobserwować kto jest bardziej dyktatorem niż teamplayerem, kto ma donośny głos, a kto woli zostać w cieniu. Będziesz również w stanie spostrzec jakie błędy są popełniane przez zespoły. Dodatkowo wprowadzane elementy losowe – takie jak na przykład choroba jednego z najlepszych członków zespołu (czyli chwilowe wykluczenie jednej osoby z gry) czy zmiany w budżecie projektu (czyli usunięcie ostatniego sprintu), pozwalają na sprawdzenie jak grupa radzi sobie ze zmianą i przegrupowaniem. Panel dyskusyjny, który powinien kończyć całe szkolenie jest momentem, kiedy wszyscy uczestnicy mogą razem przedyskutować, co im się podobało, a co nie, jakie wnioski wyciągnęli z tego ćwiczenia. Nawet jeśli na co dzień Scrum jest obecny w życiu Twojej firmy, to symulacja LEGO może być przydatna, jako usystematyzowanie i odświeżenie wiedzy, w bardziej kreatywnym i otwartym środowisku niż szkolenie czy codzienna rzeczywistość. Jeśli jednak nigdy nie pracowałeś ze Scrumem, a chciałbyś spróbować i pokazać swojemu zespołowi lub klientowi nowe podejście do pracy z projektem, to właśnie symulacja LEGO może być pierwszym krokiem w tym kierunku.
Żyjemy w czasach, kiedy jedyną rzeczą, która jest pewna, jest zmiana. Jeśli chcemy dotrzymać kroku otaczającemu nas światu, musimy zmieniać się razem z nim. Dlatego chcąc stawać się codziennie lepszą kopią samego siebie, stawiajmy na takie rozwiązania, które pomogą nam zrealizować ten cel. Scrum daje nam gwarancję przejrzystości procesów, pozwala trzymać rękę na pulsie i utrzymywać najwyższą jakość złożonych produktów w stale zmieniającym się otoczeniu biznesowym. Wiele organizacji odniosło już sukces i zwiększyło swoją produktywność dzięki pomocy Scruma – jeśli nie chcesz zostać w tyle, zaprzyjaźnij się z nim jak najszybciej. Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej na temat tego, jak działa Setapp zapraszamy na www.setapp.pl oraz https://www.facebook.com/setappcompany/
Autorzy: Łukasz Tuszyński, Chief Information Officer, Anna Finn, Language & Communication Specialist