Pod koniec każdego filmu w kinie każda osoba jest wymieniona w napisach końcowych. Jeśli ktoś nosił kable, albo czyścił stolik reżysera – są w napisach. A czy kiedy wchodzisz na stronę wiesz chociaż kto jest jej głównym programistą? Głównym designerem? Czy znasz wyłącznie firmę którą stronę POSIADA (mogła kupić albo przejąć) a programista który robił stronę 2 lata temu, na 90% już zmienił pracę?

Ogólnie widziane autorstwo

Postawmy się więc w pozycji asystenta kamerzysty. Pokazuje on znajomym film, na koniec prosi o pozostanie przy napisach końcowych gdzie pojawia się jego nazwisko. Wszyscy są pełni podziwu, nie pozostawia żadnej wątpliwości fakt, iż do tych pięknych obrazów, wspaniałej fabuły i wciągającej akcji w jakimś stopniu (nawet najmniejszym), dołożył się asystent, który widnieje z imienia i nazwiska jako współautor tego pięknego dzieła. Jego wkład jest tego częścią i nią już pozostanie. Nie ma żadnych pytań, jego praca została… doceniona.

Spójrzmy na więcej przykładów – jaka jest pierwsza rzecz którą robi entuzjasta sztuki zachwycony obrazem wystawionym w galerii?

Szuka podpisu autora znajdującego się zazwyczaj w prawym dolnym rogu. Chce on dowiedzieć się komu zawdzięcza swoje pozytywne doznania. 

Autorstwo z punktu widzenia Specjalistów IT

W międzyczasie pomiędzy programistami często powtarzanym wnioskiem jest, iż „wypłata/ wynagrodzenie jest jedyną formą uznania Twojej pracy jaką możesz oczekiwać”. Niestety – jest to w przytłaczającej większości przypadków prawda. Twórcy oprogramowania nie wzięli tego znikąd, a ze swoich doświadczeń oraz kolegów i koleżanek z branży.

>To może cię zainteresować: Wynagrodzenie to nie wszystko. Sprawdź na co stawiają developerzy.

W tym momencie pozwolę sobie zacytować nieoficjalne słowa CEO jednej z firm w której pracowałem, pozwalając sobie na zamianę niecenzuralnych słów na podobnie brzmiące oraz najlepsze jakie potrafię tłumaczenie z angielskiego

“Są ludzie pracujący w tak zwanych cichych zawodach. Wiecie cichy zawód oznacza, że tak długo jak wszystko działa nikogo nie obchodzi co robicie. Wszyscy biorą efekty waszej pracy za pewnik, nie warty uwagi. Natomiast jeśli coś przestaje działać oznacza to, w rozumieniu wszystkich wokół, że beznadziejnie i źle wykonujecie swoje obowiązki”

Niestety, ale w wielu przypadkach tak wygląda codzienność wielu ekspertów IT, nie tylko programistów (można to spokojnie odnieść do DevOps, SysAdmin-ów). Jeśli firma nie jest mocno technologiczna na przykład 70% i więcej osób pracujących w niej to nie są osoby techniczne – pozytywna uwaga poświęcana pracy developer-ów często jest mniejsza niż uwaga poświęcana lecącemu w tle programowi w telewizji podczas sprzątania mieszkania przez domowników.

Wizje Specjalistów IT w Internecie

Internet też pełen jest krzywdzących memów twierdzących, iż Twórcy oprogramowania spędzają większość dnia grając w gry lub oglądając streamy czołówki ligi CS:GO. Ostatnio w związku z tym iż poprzez podłączenie bibliotek OpenAI pod czat umożliwiając po raz pierwszy od bardzo dawna interakcje osób nietechnicznych z Machine Learning AI dosłownie wszędzie powstają teorię, iż już jutro programistów będzie można zastąpić darmowym bądź tanim zaawansowanym, samouczącym się programem tworzącym programy wnoszące wartość biznesową do firmy. Tych mitów jest dużo więcej ale nie są one tematem przewodnim artykułu, pozwolę sobie wrócić do nich w przyszłych publikacjach.   

Geneza mitów o Specjalistach IT

Skąd bierze się to zjawisko? Przede wszystkim z tego powodu że pracy programistów NIE WIDAĆ GOŁYM OKIEM. Kiedy patrzysz na cieślę wykonującego jedyny w swoim rodzaju, piękny stół z wysokiej klasy drewna, z delikatnym dobrze dobranym lakierem, idealnie podkreślonymi sękami – widzisz jak chodzi on wokół stołu, jak wyrównuje krawędzie, sprawnie nakłada warstwy ochronne, jak skręca nogi z całą resztą. Widzisz że pracuje, po jego twarzy spływa pot a w jego warsztacie przybywa wiórów i plam.

Kiedy widzisz managera lub business developer-a (tak, jest to nazwa stanowiska biznesowego, nie technicznego) – widzisz 20 maili od nich na poczcie. Często dzwonią, wszędzie ich pełno w biurze. Na spotkaniach dużo mówią, bije z nich charyzma, energia. Nie masz żadnej wątpliwości iż są oni zaangażowani i ciężko pracują.

A co z programistą? 95% programowania zachodzi W GŁOWIE. Tak, w głowie programisty. Co wtedy widzisz? Osobę siedzącą nieruchomo na krześle. Być może popija kawę lub trzyma w ręce ściskacz. Co widzisz przez pozostałe 5%? Osobę piszącą MAŁO (tak, dobry kod to najczęściej kod tak krótki jak to możliwę, oczywiście bez przesady. Natomiast nie ma to żadnego przełożenia na ilość znaków jakie pisze pracownik biznesowy wysyłając dziennie 200 maili) na klawiaturze i przełączająca ciągle te same okienka. 

>To może cię zainteresować: Prawa autorskie do kodu programistycznego

Praca zdalna a widoczność pracy Specjalistów IT

I ma to pełne przełożenie na pracę zdalną. Osoby biznesowe mają dużo calli dziennie, dużo maili, a na spotkaniach ich charyzma emanuje poprzez długie monologi i pewny ton wypowiedzi. Programista… większość czasu musi poświęcić na inne obowiązki, których podobnie jak w pracy w biurze… nie widać. W ogóle. Widoczny jest jedynie efekt.

Ale nawet tutaj, nie zawsze można liczyć na uznanie. Ostatnimi czasy ciężko nie zauważyć, iż najczęściej pojawiającymi się ofertami pracy dla developer-ów są ofert na technologie frontend-owe (JavaScript, CSS HTML oraz frameworki na przykład React, Vue, Angular). Skąd tak duże zainteresowanie bardzo powtarzalnym stack-iem technologicznym? Zapewne jest wiele powodów, natomiast jednym z oczywistych jest to, iż interfejs użytkownika na przykład interfejs tej strony na której czytasz mój artykuł jest elementem oprogramowania dostępnym dla osób nietechnicznych. Interfejs WIDAĆ. I jest to bardzo pociągające dla managerów oraz osoby biznesowe/marketingowe ponieważ mogą sami zinterpretować, ocenić i doświadczyć efektu końcowego pracy programisty – ponieważ efekt jest wizualny. Co nie oznacza oczywiście świadomości procesów jakie zachodzą nawet na samym front-endzie.

Ale wielu programistów, łącznie ze mną zajmuje się warstwą back-endu. Czyli obszarem do którego nikt nie będący osobą techniczną nie ma żadnego bezpośredniego dostępu. Nawet do jego efektów. Najlepsze co mogę zrobić to wykonać wykres z ładnymi figurami geometrycznymi i kolorami opisujący architekturę rozwiązania, które nie będzie miało sensu dla nikogo kto nigdy nie próbował architektury budować. Ale pytanie – czy jeśli nawet założymy, że moja prezentacja okaże się sukcesem (co się zdarza) – to czy zostały docenione moje umiejętności programowania warstwy backend-u czy umiejętności robienia wykresów i wizualizacji?

Można powiedzieć że przecież to co mówię jest oczywiste i każda osoba która posiada minimum styczności z IT doskonale to wie. 

Ale to właśnie najbardziej oczywiste rzeczy umykają nam najczęściej, ponieważ bierzemy je za pewnik. Coś co oznaczymy jako oczywiste to coś co najłatwiej jest nam zapomnieć, ponieważ nie wymaga żadnej inwestycji naszego umysłu.

Podsumowanie

Aby zmienić sytuację, w której programista całkowicie, z resztą racjonalnie i pragmatycznie nie spodziewa się żadnego uznania poza wynagrodzeniem – tworzenie oprogramowania musi przestać być cichym zawodem. 

Programy od dekad całkowicie zmieniają świat. Dostęp do informacji nigdy nie był tak płynny jak dzisiaj. Wszystkie dziedziny prywatne i publiczne wykorzystują w mniejszym lub większym stopniu oprogramowanie. Bez kodu niemożliwym byłoby odebrać paczkę w paczkomacie pod Twoim domem, zrobić spotkanie z video z przyjacielem z drugiego końca świata, włączyć nawigacje i jechać do nieznanego Ci jak dotąd miasta bez postoju aby sprawdzać potencjalnie nieaktualną mapę. 

Osoby Tworzące oprogramowanie mają takie samo prawo być z siebie dumne jak inne zawody które dają społeczeństwu wartość.

Zasługujemy na to aby wyjść z cienia i aby zostać docenionym również poza paskiem płacowym. Zasługujemy na więcej niż obojętność przerywaną okazjonalnym skarceniem.

Postaram się w przyszłych artykułach poszerzyć świadomość zarówno moich kolegów jak i koleżanek piszących kod jak i osoby nietechniczne ale ciekawe naszej codzienności i naszych wyzwań.   

Autor

Maciej Kmon – Programista z 6 letnim wielobranżowym doświadczeniem , absolwent Munster Technological University, aktywnie poszukujący balansu pomiędzy technologią a umiejętnościami miękkimi. Jak każdy zacząłem od analizy kodu, przede wszystkim innych programistów. Uwielbiam to, jednak z czasem zapragnąłem więcej – analizować zachowania, trendy a nawet emocje związane z branżą IT.