Na rynku dostępnych jest coraz więcej narzędzi do tworzenia aplikacji i witryn internetowych bez konieczności wykorzystania kodu (non-code). Jakub Dziwisz, założyciel Orbify ma bardzo konkretną misję: chce sprawić, aby dane obserwacji Ziemi były bardziej powszechne. Czym jest teledetekcja i w którym miejscu jest Polska? Zapraszamy do poczytania:)
Barbara Kowalewska: Jak czytamy na stronie www. Orbify, chcecie sprawić by dane obserwacji ziemi były dostępne niemal dla wszystkich. Jak chcecie tego dokonać, skoro dostęp do nich obecnie jest trudny i kosztowny?
Jakub Dziwisz, Orbify: Zacząłbym od tego, że dane odgrywają rolę drugoplanową. Ryzykując zarzut głoszenia herezji powiem, że satelity obchodzą bardzo niewielu ludzi. Dla naszych klientów liczy się możliwość zbudowania aplikacji odpowiadających na pytania dotyczące sytuacji na Ziemi – czy gdzieś właśnie trwa nielegalna wycinka dżungli, czy w innym miejscu niezidentyfikowane kutry rybackie prowadzą połowy, które zagrażają istnieniu populacji pewnych zwierząt morskich, jaki wpływ wywierają aglomeracje miejskie na stężenie szkodliwych substancji w atmosferze, lub wreszcie – gdzie znajduje się źródło pożaru lasu i jak najlepiej zapobiegać jego dalszemu rozprzestrzenianiu. I tak, dane satelitarne często są jednym z elementów, z jakich buduje się takie aplikacje.
Barbara Kowalewska: Skąd pozyskujecie dane do takiej aplikacji?
Sam dostęp do pojedynczego „zdjęcia” to nie czarna magia – NASA (Północnoamerykańska Agencja Kosmiczna) i ESA (Europejska Agencja Kosmiczna) udostępniają petabajty danych zupełnie za darmo. Punkt ciężkości problemu to połączenie danych z kilku źródeł (mogą to na przykład być obserwacje optyczne i radarowe, wzbogacone pomiarami dokonanymi na ziemi i danymi z systemów kartograficznych), odpowiednie przetworzenie ich i zwizualizowanie wyników w sposób zrozumiały dla człowieka bez doktoratu z geofizyki. I właśnie na to stawiamy budując https://orbify.com/ – prowadzenie użytkowników „za rękę”, podpowiadanie im z jakich źródeł danych warto skorzystać, jak je przetworzyć a następnie – jak efektywnie zwizualizować rezultaty tych działań.
Barbara Kowalewska: Możesz przybliżyć w jakim miejscu jest wg. Ciebie Polska w przypadku teledetekcji i co to właściwie jest ta teledetekcja?
Jakub Dziwisz: Teledetekcja, jak nazwa sugeruje, to „zdalne wykrywanie” – rodzaj badań pozwalających na rozpoznawanie i lokalizowanie pewnych zjawisk z pewnej odległości. W tym celu wykorzystuje się różnego rodzaju czujniki (aktywne i pasywne, często operujące na falach elektromagnetycznych różnej długości, choć nie zawsze) zainstalowane na powierzchni ziemi (czasem na wysokich wieżach), na dronach, balonach, sterowcach, samolotach i wreszcie – satelitach. Na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej również. Spektrum zastosowania zebranych danych jest ogromne. To nie tylko szeroko rozumiana “ekologia”, o której wspomniałem na początku i przeciwdziałanie skutkom katastrof naturalnym. To także rolnictwo, rybołówstwo, logistyka, planowanie przestrzeni miejskiej, meteorologia, a nawet górnictwo i archeologia! W Polsce jest kilka instytucji zajmujących się teledetekcją – daleko nie szukając, z wyników prac Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej korzystamy wszyscy, a kilka firm prywatnych, jak choćby Orbify, pracuje nad tym by ułatwić małym i średnim podmiotom korzystanie z wyników analiz opartych o metody teledetekcji.
Barbara Kowalewska: Brzmi ciekawie, żeby nie powiedzieć 'kosmicznie’;) Skąd wziął się pomysł na Orbify?
Jakub Dziwisz: W dużej mierze to rezultat obserwacji rynku technologii kosmicznych. W odróżnieniu od np. e-commerce czy TravelTech, ten rynek zdominowany jest przez instytucje państwowe i agendy rządowe, oraz gigantyczne, bardzo bogate firmy prywatne. Stosunkowo niewiele na nim jest klasycznych startupów, firm założonych przez kilku pasjonatów w metaforycznym garażu. I tak jak jestem pełen podziwu dla NASA, ESA czy SpaceX (bez ich osiągnięć nawet marzenie o Orbify nie byłoby możliwe), to jednak na podstawie historii innych dziedzin przemysłu widzę jak ważną rolę odgrywają małe firmy testujące szalone pomysły. Taka przecież jest historia firm takich jak Google, Apple, czy też właśnie SpaceX. Choć ta ostatnia nie powstałaby bez reputacji swojego założyciela, Elona Muska. I tu właśnie pojawia się odpowiedź na pytanie o przyczynę tego stanu rzeczy. Próg wejścia w obszar technologii kosmicznych jest niezmiernie wysoki, a perspektywa zysków mocno odległa w czasie. Niewielu przedsiębiorców może pozwolić sobie na podjęcie tego typu problemów. Dlatego naszą misją stało się sprawienie, by przestrzeń kosmiczna i technologie kosmiczne stały się łatwiej dostępne. Tak by każdy mógł z nich skorzystać i tak aby, w konsekwencji, obniżyć próg wejścia w tę dziedzinę. A zaczęliśmy właśnie od obserwacji Ziemi i teledetekcji.
Barbara Kowalewska: Orbify to platforma „no-code”. Przybliż proszę jak to działa?
Jakub Dziwisz: Jednym z celów jaki przed sobą stawiamy jest umożliwienie każdemu zbudowania swojej pierwszej aplikacji teledetekcyjnej w 4 krokach. Tak prosto jak zbudowanie sklepu internetowego na platformach typu Shopify czy Magento. Z takim interfejsem użytkownika, że obsłuży ją człowiek umiejący zrobić zakupy na Amazonie i opublikować posta na Facebooku. Rzecz jasna, zbudowanie kompletnie innowacyjnej, przełomowej aplikacji wymaga więcej wiedzy i pracy – tak jak zbudowanie dochodowego sklepu to dużo więcej niż “wyklikanie” strony i listy towarów. Dlatego też nasza platforma jest w stanie “rosnąć” wraz z użytkownikami, pozwalając im przejąć kontrolę nad coraz to większą liczbą detali i budować bardziej złożone produkty.
Barbara Kowalewska: Na jakim etapie rozwoju produktu jesteście teraz?
Jakub Dziwisz: Gdzieś pomiędzy PoC (Proof-of-Concept) a MVP (Minimal-Viable-Product). To imponujące tempo, biorąc pod uwagę, że firma nie ma jeszcze połowy roku – od samego początku pozostaję pod ogromnym wrażeniem kompetencji i pracowitości naszego zespołu. Klika tygodni temu zaczęliśmy fazę “beta” z pierwszymi samodzielnymi użytkownikami. Na zrębach platformy udało się nam zbudować parę aplikacji dla naszych klientów. Dzięki tego typu działaniom lepiej rozumiemy jak powinna rozwijać się nasza platforma, jakie są oczekiwania wobec niej.
Barbara Kowalewska: A kto już korzysta z Waszego rozwiązania?
Jakub Dziwisz: Wśród naszych pierwszych klientów jest kilka europejskich i północnoamerykańskich firm, które dotychczas zajmowały się doradztwem w obszarze teledetekcji, mają wiedzę domenową i teraz, w oparciu o nią, chcą zbudować swoje produkty. Rozmawiamy też z kilkoma fundacjami z rejonu Ameryki Południowej, które chciałyby wykorzystać teledetekcję do lepszej ochrony obszarów pozostających pod ich opieką i przeciwdziałania zmianom klimatycznym. Wreszcie, rozmawiamy z przedstawicielami rządu jednego z krajów położonych na obszarze Oceanii, którzy w teledetekcji upatrują remedium na nielegalne połowy ryb i rabunkowe wycinanie lasów. Mamy nadzieję w najbliższej przyszłości wraz z jednym z partnerów zorganizować hackathon, który ułatwi większej grupie ludzi poznanie potencjału platformy Orbify.
Barbara Kowalewska: Jak praktycznie mogą być wykorzystywane dane z obserwacji ziemi?
Jakub Dziwisz: Zastosowania możemy podzielić na dwie kategorie. “Mapping” – tworzenie map, kategoryzacja, zdobywanie informacji o pewnych obszarach, oraz “monitoring” – śledzenie zmian na nich zachodzących. Rolnik, z jednej strony, może chcieć skategoryzować swoje pola uprawne pod względem zawartości materii organicznej w glebie oraz stopnia nawodnienia, a z drugiej – monitorować wzrost plonów. Leśniczy z jednej strony będzie zainteresowany mapą terenów leśnych, a z drugiej – może nadzorować zdrowie drzew i śledzić zmiany wielkości zalesionego obszaru. Inżynier budujący autostradę czy gazociąg może chcieć przestudiować mapę terenów, które mają zostać wykorzystane pod budowę i zrozumieć z jakimi rodzajami gleby będą mieć do czynienia, a z drugiej – monitorować osuwiska, które mogą spowodować uszkodzenia nawierzchni czy też rozszczelnienie rur. I tak można by wymieniać jeszcze długo – lista zastosowań jest ogromna, właściwie ogranicza nas tylko ludzka pomysłowość.
Barbara Kowalewska: Zdradzisz nam plany rozwojowe na kolejny rok?
Jakub Dziwisz: Na pewno jeszcze w pierwszym kwartale nowego roku przejdziemy od “zamkniętej bety” do platformy, na której każdy w ciągu kilku minut może założyć konto i zbudować pierwszą aplikację. Obecnie w Orbify dostępne są tylko publicznie dostępne dane zbierane przez misje Europejskiej i Północnoamerykańskiej Agencji Kosmicznej – z początkiem przyszłego roku chcemy zmienić ten stan rzeczy i udostępnić dane zbierane przez firmy prywatne. Sukcesywnie będziemy też dodawać komponenty ułatwiające przetwarzanie danych i wizualizację wyników.
Jakub Dziwisz – współzałożyciel Orbify, platformy do budowania komercyjnych rozwiązań teledetekcyjnych – aplikacji Webowych przekształcających dane pochodzące z satelitów obserwujących Ziemię w informacje i wskazówki o naszej planecie, zarówno rozumianej jako całość (np. monitorowanie zmian klimatu) jak i pewne jej obszary (np. optymalizacja upraw rolnych lub produkcji energii odnawialnej). Razem z zespołem chcą pomóc przedsiębiorcom i innowatorom w przekształcaniu ich pomysłów, algorytmów i prototypów w kompletne produkty. Wcześniej Chief Technology Officer w AirHelp i Boostcom Group. Absolwent Informatyki na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, karierę zaczynał jako programista.
to pierwsza w Polsce platforma łącząca Specjalistów IT bezpośrednio z pracodawcami. Anonimowy, techniczny profil i konkretnie określone oczekiwania finansowe to tylko niektóre z cech wyróżniających platformę. Zarejestruj się i zobacz jak Cię widzi pracodawca.