Czy łatwo zostać testerem oprogramowania? Jak prezentują się zarobki w tym zawodzie? Gościem kolejnego wywiadu z serii #LudzieIT jest Magdalena, która pracuje jako tester i dokumentalista w poznańskiej korporacji.

Czy może Pani w skrócie opisać, czym jest testowanie oprogramowania?

Testowanie ma za zadanie uprzyjemnić pracę użytkownika z oprogramowaniem. Testerzy szukają defektów, czyli błędów uwydatniających się podczas pracy z aplikacją, oraz informują resztę zespołu o poziomie jakości produktu. To tak w bardzo dużym skrócie:)

Przy jakich projektach najłatwiej znaleźć pracę jako tester?

Nie wydaje mi się, żeby to była sprawa projektu, bardziej doświadczenia. Wiadomo, że osoba, która dopiero zaczyna pracę jako tester, nie mająca doświadczenia w branży informatycznej na początku będzie tylko i wyłącznie „klikaczem“, czyli testerem manualnym.

Jaka była Pani droga do tego, żeby zostać testerką? Od kiedy Pani się tym zajmuje?

Na stanowisku testera zaczęłam pracować stosunkowo niedawno, bo dopiero kilka miesięcy temu. Komputerami pasjonowałam się od dziecka, natomiast mało ciekawe zajęcia z matematyki i informatyki w gimnazjum i szkole średniej skutecznie zniechęciły mnie do podjęcia studiów technicznych. W trakcie studiów filologicznych pracowałam jako edytor w magazynie, a także na stanowisku copywritersko-marketingowym w software housie. Przygotowując projekty badawcze z big data na studia programowałam hobbystycznie, ale nigdy do końca nie byłam przekonana do tej ścieżki, natomiast mam oko do błędów i kiedy nadarzyła się okazja uznałam, że spróbuję tej drogi. Obecnie pracuję jako tester i dokumentalista w poznańskiej korporacji, a także studiuję zaocznie informatykę.

Jakie są standardowe zarobki testera?

To zależy głównie od stażu i umiejętności, ale też od firmy. Testerzy ze znajomością Selenium, JMeter, JUnit i innych narzędzi do automatyzacji różnego rodzaju testów będą na pewno zarabiać średnio więcej niż osoby, które potrafią tylko pisać przypadki i scenariusze testowe i później się przez nie przeklikiwać.

Z moich obserwacji wynika, że pozycje juniorskie, oferowane osobom także bez doświadczenia to między 2000-3000 zł netto. Po 2-3 latach pracy i opanowaniu popularnych narzędzi do automatyzacji kwota ta rośnie zdecydowanie, często dorównując stawkom programistów.

W jaki sposób można zostać testerem? Czy aby zacząć, trzeba mieć wykształcenie w kierunku informatyki?

Tak naprawdę testerami jesteśmy wszyscy, tylko nie wszyscy mamy za to płacone:) akurat testowanie jest o tyle wdzięczną dziedziną, że można zacząć pracę bez doświadczenia i większego zaplecza informatycznego. Przede wszystkim trzeba być ciekawskim, skrupulatnym i znać angielski na poziomie pozwalającym na czytanie dokumentacji i pisanie zgłoszeń.

Jednak aby zostać naprawdę dobrym testerem, czyli takim, który najbardziej optymalnie wykorzystuje swój czas i zasoby pracy, jest moim zdaniem potrzebne solidne zaplecze programistyczne – może niekoniecznie skończone studia (w informatyce jest akurat cała masa samouków), ale na pewno znajomość chociaż jednego języka skryptowego na potrzeby pisania testów automatycznych jest absolutnie konieczna w dalszym rozwoju. Ale to są miesiące i lata nauki – na początek warto przekonać się jako „klikacz”, czy w ogóle interesuje nas taki rodzaj pracy.

Czy łatwo można uczyć się testowania z darmowych miejsc w sieci? Może Pani polecić konkretne źródła?

W informatyce, jak w mało której dziedzinie, dostęp do Internetu to zwykle wszystko, czego potrzeba do opanowania podstaw:) lektura serwisów typu Testerzy.pl albo Sekurak pozwala na szybkie złapanie podstaw. Zbiór na GitHubie udostępniony przez Piotra Wicherskiego https://github.com/pwicherski/TestowanieOprogramowania oferuje prawie wszystkie źródła, które mogłabym wymienić. Dla osób preferujących papier albo szukających kompendium podstaw w „jednym kawałku“ polecam książkę Radosława Smilgina „Zawód tester“ – to dość solidna podstawa teoretyczna, momentami może nawet zbyt „gęsta” jak na początek, ale w miarę nabywania doświadczenia wszystko nabiera sensu.

Czy Pani zdaniem warto skorzystać z płatnych kursów testowania?

Nie jestem zwolenniczką tego typu rozwiązań, ale też trudno mi krytykować osoby, które mogłyby się na nie decydować. Trzeba tylko pamiętać, że nauka nie kończy się wraz ze zdobyciem certyfikatu – trzeba później, często na własną rękę i w wolnym czasie, uczyć się nowych narzędzi. Sądzę, że opanowanie podstaw (np. materiałów pod egzamin ISTQB Foundation, czyli najpopularniejszego certyfikatu testerskiego), znalezienie pracy jako junior i rozwijanie swoich umiejętności w pracy jest dużo lepszym rozwiązaniem niż inwestowanie w kurs.

Co jest najciekawszego w tej pracy?

Testowanie łączy w sobie zdolności analityczne i kreatywność. Z jednej strony, żeby dokładnie przetestować program, warto poznać dobrze jego strukturę – wtedy łatwiej zlokalizować potencjalne spięcia. Z drugiej strony czasami przydaje się kreatywność i wczucie się w użytkownika, który może próbować dokonywać operacji, których nie przewidziano w wymaganiach czy dokumentacji. Naszym zadaniem jest odkryć i sprawdzić ile tylko możemy. Trochę zabawa w detektywa;)

A co może sprawiać trudności i problemy?

Wydaje mi się, że największym problemem może być nastawienie innych osób w projekcie, ale też ogólnie środowiska IT. Testerzy ciągle jeszcze są traktowani „po macoszemu”: jako „programiści, którym nie wyszło”, albo testowanie jest postrzegane jako etap przejściowy między pracą nietechniczną a programistyczną. Tymczasem wielu znanych mi testerów nie ustępuje w wiedzy programistycznej developerom (w Polsce nie ma rozróżnienia na studiach, czy ktoś jest informatykiem-developerem, czy informatykiem-testerem, więc egzaminy są równie trudne do zdania:) ). Innym problemem jest traktowanie testera jako wroga programisty (bo przecież „psuje” – to nic, że błędy w kodzie już były:) ) albo wprost uważanie testera za niepotrzebnego (bo przecież programista pisze testy do swojego kodu i działa).

Jakie są Pani plany zawodowe związane z testowaniem?

Na pewno będę rozwijać swoją znajomość narzędzi do automatyzacji testów, interesują mnie też zagadnienia white-hat hackingu (czyli tzw. „etycznego hakowania” – sprawdzania bezpieczeństwa serwisów i aplikacji metodami, których używają hakerzy „złośliwi”). Ostatnio stworzyłam bloga, fakap.pl, na którym będę dzielić się wiedzą z narzędzi testowych oraz innymi projektami programistycznymi. Nie wiem, czy za kilka lat będę pracować jako tester, czy jako developer – mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała tak do końca wybierać:)

Bardzo dziękujemy za rozmowę.

Dziękuję.

Comments (1)

Comments are closed.